Nie znoszę robali w naturze, nie dotknę dżdżownicy, jakiegoś wijącego się pędraka, poczwarki, mola, pająka, osy, szerszenia i podobnego paskudztwa. Kocham i podziwiam motyle, ćmy (to też motyl) ważki, pszczółki i kiedyś nawet pogłaskałam buczącego trzmiela po puchatej pupce. Fagonio, trzymałam Twoją ważkę w rękach, mało mi gały nie wylazły patrząc na jej skrzydełka. Jestem na prawdę pod wielkim wrażeniem Twoich poszukiwań i dokonań. I co z tego, że się powtarzam: Fagonio, jesteś WIELKI.

Marleno, moja facjata poczerwieniała z zakłopotania. Ale cóż, był Wielki Gonzo to niech będzie i Fagonio. Hi,hi,hi. W każdym razie coś tam jeszcze wrzucę od czasu do czasu. Jeśli pozwolicie. Embarassed

Olek. Piękne, a że zajmuję się zoologią (też) to dla mnie podwójnie fajniste.

Może by wystawić u mnie na giełdzie.

_________________
Drzwi muz są otwarte - ale nie każdy może wejść do krainy sztuki.

pozdrowienia Trebor.
Moje wypociny znajdziecie tu: www.zakrecona-galeria.pl
i tu: www.zakrecona-galeria.pl/galeria

Na jakiej giełdzie? Trzeba chyba jeszcze poczekać , aż uzbieram trochę więcej egzemplarzy. To niestety musi potrwać.

Poczekam, ale śpiesz się bo w przyszłym roku chyba zamknę giełdę.

_________________
Drzwi muz są otwarte - ale nie każdy może wejść do krainy sztuki.

pozdrowienia Trebor.
Moje wypociny znajdziecie tu: www.zakrecona-galeria.pl
i tu: www.zakrecona-galeria.pl/galeria

Melduję posłusznie, że świerszcz już sprzedany. Bardzo się cieszę i biorę się za inne robactwo

Gratulacje

_________________
Drzwi muz są otwarte - ale nie każdy może wejść do krainy sztuki.

pozdrowienia Trebor.
Moje wypociny znajdziecie tu: www.zakrecona-galeria.pl
i tu: www.zakrecona-galeria.pl/galeria

Patrzcie, znalazł się kucharz herbu - bezduszny kalafior .
Satysfakcja, uznanie, pozytywna ocena, to się nie liczą?
Sądzę, że są - międzi innymi - w życiu najważniejsze, także w kontaktach biznesowych.
Bezdusznych robotów mamy w koło multum, dlatego żyje się dość ciężko w takim towarzystwie. Jakby Fagonio przymierał głodem, może inaczej by do tego podchodził, ale wypracował przez lata markę i może pozwolić sobie na taką uduchowioną ekstrawagancję, wolno mu .

I tu masz rację, ale on się z tego utrzymuje. Stąd moje pytanie.
Ja tam sporo rzeczy robię dla idei albo przyjemności, ale tylko dlatego ze nie muszę z tego żyć.
Gdy zacznie się u mnie cienko z kasą wtedy będę myślał tylko o tym by robiąc coś mieć z tego kasę , choćby na przeżycie.

_________________
Drzwi muz są otwarte - ale nie każdy może wejść do krainy sztuki.

pozdrowienia Trebor.
Moje wypociny znajdziecie tu: www.zakrecona-galeria.pl
i tu: www.zakrecona-galeria.pl/galeria

Byłam w hurtowni dla witrazystów w Warszawie. Spotkałam tam klienta witrażystę. Zachwalał piękne niemieckie szkło witrażowe na lampy z hurtowni w Pruszkowie. Ceny szkła z wyższej półki. Gdy zapytałam czy koszt materiałow nie przewyzsza ceny lampy, uśmiechnął sie i odpowiedział, że jego lampy nie schodzą poniżej 2 tys. złotych.
Powiedzcie skąd takie różnice w cenach????. Widuję lampy, całkiem ładne w cenie 400 - 600 złotych i lampy, całkiem ładne, w cenie 2000 - 4000 złotych. Jeśli nawet jakość wykonania jest różna to czy różnica w cenach jest wytłumaczalna?
A nabywcy???
Pozdrawiam.