Witam,

Też o tym myślałem ale wszystkie elektronarzędzia
raczej głośno pracują zwłaszcza 400 W.
Alfredzik chyba połknął jedno zero, przecież podstawowa
szlifierka stołowa ma 2800 obr/min. i nie jest to jakiś wypas
ale noże kuchenne można naostrzyć.

Pozdrawiam.

połkłem jedno zero widocznie byłem głodny 25000obr/min chyba piszę z pamięci jest to Makita 400W na przedłużanym uchwycie.
Co do głośności to suszarki do włosów były też głośne i kobietki mają dobry słuch.
Pracują jak normalne wszystkie urządzenia. Na y-tuble słyszałem jak pracują niektóre piły do szkła , wcale mi nie wydaje się aby toto było głośniejsze, szkło w ogóle nie brzęczy, słychać tylko pracę silnika.
Natomiast jaka jest długość freza części roboczej 1,5cm se stali szybkotnącej
diamentowe 9mm o średnicy1,5 i 3mm.
Kupione na allegro diamentowe frezy fi 3mm dł robocza 6mm za 3 zł.
Pozdrawiam serdecznie Albert

Witam

Jak rozwiązałeś mocowanie tej szlifierki? Ona ma gumowany uchwyt i wydaje mi się, że w uchwycie wiertarskim będzie zbyt mało stabilna. Może się mylę.

Co do głośności silnika, to zwracam bardzo na to uwagę, a szczególnie moi sąsiedzi. Nie wszystkim pasuje, aby co chwilę, jakieś mechaniczne zwierzę wyło im w mieszkaniu pod podłogą . A i ja nie mam zamiaru za szybko nosić aparatu słuchowego, chociaż nieraz używam suszarki .

Z doświadczenia wiem, iż niektóre silniki komutatorowe są dosyć ciche, a inne przystosowane są do współczesnych czasów i trudno z nimi wytrzymać dłuższą chwilę.

Ten Twój ma podobno 74dB, czyli będziesz wychowywał takie niezbyt ucywilizowane zwierze.

Pozdrawiam cichutko

Cześć,

No tak - zwierzątko jak odkurzacz - ten sam poziom hałasu.
Nawet nie za bardzo jest jak go wytłumić, bo takie zwierzątko
musi mieć chłodzenie.
To 400 W gdzieś musi "ulecieć"

Pozdrawiam,

Cześć. O ile mi wiadomo a na pewno piła Taurus czy drugiej firmy jakoś na Grephi czy inaczej nie chce mi się szukać pracują znacznie głośniej. To prawda z tym hałasem co piszesz, jeżeli jesteś w bloku, to rozumiem. Natomiast w domku jednorodzinnym lub w pomieszczeniach piwnicznych bloku to raczej nie sprawia to kłopotu. Ja natomiast mam oddzielne pomieszczenie w swoim warsztacie i ten delikatny warkot pracy jakichkolwiek narzędzi typu wiertarek, kątówek którymi też się bawię nie sprawia trudności sąsiadom ponieważ oni również bawią się n. p. piłami motorowymi do drzewa, lub kosiarkami do trawy, hi, hi. Po prostu mój zwierzaczek bardzo dużo pomaga w pracy twórczej.
Tak to prawda, że ma uchwyt powleczony gumą. Zastosowałem obejmę z płaskownika z zaciskiem na śrubę. Po skręceniu motylkową nakrętką M8 jest sztywno usytuowana szlifierka w uchwycie. Pisałem wcześniej, że uchwyt z podstawy do wiertarek to szajs, który musiałem poprzerabiać aby było to wszystko stabilne. W obecnej chwili szlifierka nie ma luzu na boki nawet ok 0,5 mm. Z początku musiałem brać poprawki na duży luz. Ale mnie to zbulwersowało i wprowadzałem nowości aż do skutku. W obecnej chwili jest ok, ale mało estetycznie to wygląda. Natomiast sam efekt jest zadowalający.
Jak masz trochę czasu wolnego to prześledź niektóre elementy wycinanego szkła w Strzelcu.
Tak na marginesie; Zaniosłem tego Strzelca do potężnej hurtowni szkła gdzie oprawiają obrazy i.t.d. Chcę go oprawić w ramę drewnianą i podświetlić ledami od spodu. Oglądali dziwko ich brało, jak ja to powycinałem. Moja luba to się śmiała jak słyszała teksty wypowiadane przez nich z niedowierzaniem. Z początku stwierdzenie, że to malowane na plexi, następnie, że malowane na szkle - odpowiedziałem, że malowane szkłem na szkle. brali dotykali, nie mogli uwierzyć. A jednak można odpowiedziałem. Ale jak i czym odpowiedziałem tajemnica poliszynela.
Serdecznie pozdrawiam Albert

Witam

Z tego co organoleptycznie stwierdziłem, to smok TAURUS trochę hałasuje przy cięciu. Na biegu jałowym jest cicha. Szlifierka wysokoobrotowa hałasuje już na biegu jałowym, a podczas pracy? Trudno ciąć szkło prętem diamentowym bezgłośnie. Potrafi to tylko mim .

Prześledziłem wcześniej Twój witraż i rzeczywiście, cięcie może wzbudzić niedowierzanie.

Również zastanawiam się nad tą ala piłą. Muszę sam doświadczyć jej właściwości, aby się do niej przekonać.
Kiedyś pisałem na forum, że współczesne stojaki do wiertarek trącają mongolizmem technicznym. Czyli zgadzamy się w tym temacie.

Na razie wpadł mi pomysł odnośnie zamocowania frezarki w aluminiowym statywie, ale nie statywie wiertarskim lecz statywie do frezarki, do drewna. Chodzi mi o sam statyw bez frezarki. Można go kupić na Allegro.
Ma on po bokach dwie rurowe prowadnice ze sprężynami podnoszące frezarkę do pozycji jałowej.

Mi tysz, cosik po plecach łazi , wele tego tymatu Tak sie myśla , coby sie stało , jakby to co sie mo kryncić wcale sie nie ruszało , a to na czym mo szkło leżeć, sie dźwigało

Broniu, Ty leniuszku, Tobie to zawsze jakieś zbereźne myśli chodzą po głowie .

Oj tam, oj tam

Cześć,
Mało, co by się dźwigało - to jeszcze mokre calutki czas by być musiało

Pozdrawiam,