Czy jest to kwestia wprawy, lutownicy (odpowidniej jej temperatury) a może kwestia odpowiedniego prowadzenia grota ?? czasem spotylkam prace na internecie tak wymuskane, ze wygladają jakby robiono je maszynowo... Moze jest jakaś technika, albo sposób, do którego nie dotarłam aby lutować gładziutko??

Nie wiem, czy uwierzysz, ale po warsztatach easy-art'u sama odpowiesz na swój post

No w takim razie już się nie mogę doczekać... ale nie mam żadnej pewności że znajdę się pośród wybrańców...

Mam pytanie czy jest sposób, albo możliwość ocenienia wzrokowo, jaką cyną lutujemy
Dla czego pytam .. Bo mam pewien problem kupiłem cynę podobno tej samej jakości, ale w trakcie lutowania okazało się, że efekt końcowy jest inny, czyli... Jut jest brudny... Brzydki....Wstrętny...A cyna niby miała być taka sama..??

Trochę się zastanawiam, czemu nikt nie odpowiada na moje pytanie??
Czy za mało je sprecyzowałem, opisałem?
Dla mnie sprawa jest prosta..!!
Cynę kupiłem z wiadomego źródła, tak zwane nie dolane laski cyny!
A co do mojego pytania..?

Czy takie nie dolane laski to skutek uboczny produkcji??

I czy jest możliwość, że właśnie na skutek odpadowego skutku powstania jest taka zabrudzona..??

A co za tym idzie nie nadająca się do lutowania , wykorzystania jako tak zwana LC60..!!!!

Witaj

Przepraszam że nie odpowiadałem ale jestem sam na posterunku od kilkunastu dni i nie ogarniam wszystkiego

Jeśli chodzi o twoje pytanie dotyczące wyglądu cyny po lutowaniu to odpowiedź nie jest taka prosta:
Po pierwsze: przyczyną takiego lutu może być sama cyna zanieczyszczona odrobiną kadmu (Cd) a sprzedawana jako Nc 60 Pb 40 (LC 60) a nie jako zanieczyszczona Nc 60 Pb 37 Cd3 ( LC60 - ale z zanieczyszczeniem)
Po drugie: możliwe jest iż używałeś nowej lutownicy która jeszcze się nie wygrzała i pozostawia na grocie pył który zabierasz podczas lutowania i wtapiasz w cyne
Po trzecie: przyczyną takiego stanu może być fakt iż zestarzał ci sie topnik lub co gorsza odparował i jego skład nie jest taki jak powinien być

Co do lasek niedolanych to ich forma nie ma znaczenia.
Ważne jest aby cyna którą stosujemy wszyscy była cyną pierwotnego wytopu a nie odzyskiwaną. Jeżeli kupujesz cynę w laskach i są one nie pozaginane to przyłuż ją do ucha i delikatnie zacznij skręcać taka laskę. Jeśli usłyszysz zgrzytanie ( śpiew cyny ) do znak że jest pierwszorzędnej jakości. Większość cyn odzyskiwanych ( z przetopu wtórnego) posiada zanieczyszczenia związane z tym iż bardzo trudno odseparować od ołowiu i cyny zanieczyszczenia innymi metalami. Taki stop np. z Cd nie „zaśpiewa” ( przypominam pierwszy wykład experto di lutto na warsztatach.)
Wynika to z różnych temperatur topnienia metali. No ale o tym to na materiałoznawstwie na AGH uczą więc dam sobie spokój.

Myślę że udało mi się zaspokoić twoją ciekawość. Jeśli masz jeszcze jakies pytania dzwoń przecież nr tel masz.

Witam.
Ja kupuję cynę LC60 w firmie Cynal. Zamawiam przez emalię (pozdrawiam Marlenę - to od niej podchwyciłem "emalię") 10 kg cyny fi 3 mm na kilogramowych szpulach i mam na jakiś czas spokój. Cena też jest przystępna ok. 35 zł netto. Ale! czasem się zagapię i na półce nie ma szpulek. Wtedy, topię laski cyny w tyglu zrobionym z aluminiowej łyżki wazowej i wylewam na poziomo ustawiony kątownik aluminiowy. Jeżeli "laska" jest zgrabna, to w porządku, ale gdy ręka mi zadrży i wylana laska jest garbata, to podgrzewam kątownik palnikiem Bunsena i w sekund pięć mam "laskę" jak się patrzy. Z tygla-wazówki ciekłą cynę wylewam na kątownik ostrożnie, tak żeby ewentualne zanieczyszczenia zostały w tyglu.
Pozdrawiam.

Pozdrawiam serdecznie rogala. I mówię Wam, że jego szkło mrożone jest REWELACYJNE!!! WYJĄTKOWE!!! JEDNOSTKOWE!!! I jakie tanie kopuły do lamp robi!!!
Serdeczne całuski rogalowe

rogal.. podaj adres na priv..

SORKI NIE NA PRIV.. TYLKO DLA WSZYSTKICH...!!