od razu się przyznaję, jestem witrażystą hobbistą...kilka kwiatuszków, jakieś lusterko czy aniołek dla znajomych...ale mam problem z estetyką lutu: lut "goły" miejscami miewa taki nalot białawy (szary?)...natomiast jeżeli witraż patynuję, zauważam po jakimś czasie (3-4 miesiące) również taki białawy nalot...oglądałem witraże w galeriach...lut patynowany jest taki czysty...wręcz ma taki "tłusty" kolor czarny...jaki robię błąd?...używam cyny, topnika, taśmy, lutownicy zakupionych w sklepach dla witrażystów...ktoś mi kiedyś powiedział, że po patynowaniu, umyciu dobrze jest lut "popastować" pastą bezbarwną...co o tym myślicie?...

Po patynowaniu i wyschnięciu powstaje nieciekawy nalot. To normalne. Trzeba sobie jakoś radzić. Niektórzy nic z tym nie robią. Ale Ci bardziej wrażliwi esteci kombinują na wszystkie sposoby. Ja do nich należę. I robię to na kilka sposobów.
- przecieram szmatką nasączoną pastą polerską, ale nie sama pastą, bo pasta po wyschnięciu zostaje w zakamarkach w postaci białego proszku, czego nie widać od razu, lub
- pryskam preparatem do nabłyszczania kwiatów lub kokpitów samochodowych i szmatką wycieram do sucha.
Wiadomo. Nie ma nic za darmo. Trzeba się natrudzić

Hej Rafał - miło Cię gościć na forum. Mam nadzieję, że staniesz się stałym bywalcem.
Powiedz Ty mi szczerze - a używasz antyoksydantu? Przeciwutleniacz, którym traktuje się wyniki swojej pracy, żeby nie było nalotu. Poza tym po każdym myciu witraża trzeba go zabezpieczyć przed utlenianiem.

U mnie wygląda to tak, że po skończeniu pracy, całość traktuję antyoksydantem, a później po każdym myciu spryskuję tak jak Fagonio sprayem do kokpitów.

Pochwal się koniecznie swoimi pracami.

Pozdrawiam serdecznie.

Mati, pierwsze słyszę!...wygooglałem sobie ten antyoksydant, ale jakieś pierdoły mi pokazał, zapytam krótko: gdzie to można kupić czy dostać?...
jeszcze jedno, czym czyścicie grot lutownicy...ja już przerabiałem mokrą gąbkę i taką białą kostkę z Obi ...ale na grocie zostaje popiół, który niezbyt ładnie wygląda wtopiony w lut...

Witam nowego kolegę;
Do czyszczenia grotu lutownicy salmiak;
Myślę, że wszystkie potrzebne artykuły znajdziesz na stronach hurtowni witrażowych. Może być easy - artowska http://www.moreandbetter.pl/sklep/ lub http://www.artshobby.pl/ .
A najlepiej, jak zawitasz na warsztaty i przy okazji zrobisz zaopatrzenie.
Pozdrawiam; Jadwiga

Rafał - ta biała kostka z OBI to właśnie salmiak. Może być w tej postaci, ale ten, który dostaniesz w sklepach witrażowniczych mniej dymi. Efekty czyszczenia bardzo podobne. To najlepszy środek do czyszczenia grota. Tlenki i zanieczyszczenia można zbierać wilgotną szmatką.
Przy okazji zerknij tutaj:
http://easy-art.pl/WARSZTATYLEGENDA.html
wybierz miejsce najbliżej siebie i sprawdź możliwości. Te warsztaty jak wspominała Jadzia są niezastąpione podczas stawiania pierwszych kroków. Oczywiście przymusu żadnego nie ma, ale fajnie jest wiedzieć
Poza tym proponuję Ci lekturę naszego forum - to kopalnia wiedzy i mimo bałaganu zostały poruszone chyba wszystkie tematy związane z podstawami witrażu. Jeśli nie możesz znaleźć - pytaj śmiało. Nikt tutaj nie odpowie Ci "poszukaj bo to już było". I mimo bałaganu tu panującego miłościwie i niepodzielnie, na pewno wiele skorzystasz. Dziel się również z nami swoimi spostrzeżeniami niezależnie od poziomu zaawansowania. To bardzo ułatwi odnalezienie wiedzy przyszłym pokoleniom kolorowo zakręconych ludzi
I pamiętaj - nie ma głupich pytań. Kto pyta nie błądzi Pozdrawiam serdecznie.

Witam,
Rafał- Witam Cię mam nadzieje, że pokażesz kiedyś swoje prace - jeszcze pytanko... bo może wchodzić w rachubę rodzaj cyny,
którą używasz(mam nadzieję, że 60-tkę) może ma jakieś ciulowe domieszki?
Ja prawdę mówiąc używam gąbki, która była w zestawie stacji lutowniczej
i jak dotąd nie używałem salmiaku. Wg mnie najważniejsze jest oczyszczenie dokładne spoin lutowniczych zaraz przed samym patynowaniem. Ja myję i osuszam sprężonym powietrzem w rękawicach gumowych, aby nie dotykać lutów rękami. Kiedyś nawet położyłem zawieszkę na dobrze gorącym kaloryferze i takie prawie gorące patynowałem - efektem był szybszy proces.
Pozdrawiam,

Wielkie podziękowania dla Mati, JWAR i Semikolon'a za porady!...jeszcze pytanko do Mati: gdzie można dostać antyoksydant?...

co do moich (jeszcze) skromnych prac:
niestety zasady forum są bezwzględne...jestem za "świeży" użytkownik, ale w stopce mojego wpisu jest link pliku z fotkami moich witraży, zapraszam chętnych do obejrzenia i oczywiście komentarzy!...

Dzień dobry
miło mi poznac początkującego tak jak ja miłośnika kolorowych szkiełek.
Antyoksydant i resztę materiałów do zrobienia witrażu ja kupuję w hurtowni TiffanyGlass Center-Kortex Gdańsk (Rębiechowo). Robię tam zakupy, ponieważ jestem w Gdańsku raz w miesiącu. Chociaż nóż i trochę materiału kupiłam w październiku 2009 na warsztatach I stopnia. Grot czyszczę gąbką, którą można kupic w hurtowni. Przed rozpoczęciem lutowania przeczyszczam ciepły grot wilgotną gąbką i nie mam problemu z osadem. Moim wielkim problemem są te wałeczki, które powinny powstac przy lutowaniu:):-)
Z nazwy Twojej strony widzę, że jesteś z drugiego krańca Polski i nad naszym pięknym morzem będziesz w okresie letnim dlatego myślę, że na pewno potrzebne środki kupisz na południu Polski. Zyczę miłej zabawy przy robieniu następnych witraży

Cześć Rafał fajnie, że jest jeszcze ktoś z Opola ))
W naszym pięknym mieście nie kupisz nic do tej zabawy:) Ja antyoksydant ostatnio kupiłem we Wrocławiu. Hurtownia -pracownia "Tafla" - wiem jak trafić ale nie pamiętam ulicy
We Wrocku jestem prawie co dziennie więc jak będziesz miał problem to mogę tam zajrzeć.

pozdrawiam