Witam

Też miałem taki problem jak Albert.



Mam szlifierkę INLAND i wkładka zakładana na kamień szybko się wycierała, powodując również wycieranie się kratki wokół niej. Jednocześnie jest bardzo niestabilna, często mi wypada.

Problem rozwiązałem w bardzo prosty sposób. Otóż wyciąłem kształt wkładki w blasze nierdzewnej grubości wkładki tj. 2mm. Teraz mam metalową wkładkę, stabilną i w ogóle się nie ściera.
Do tego nie muszę nabijać portfela Art-Hobby.

Pozdrawiam

Witam,

Andrzeju, mam pytanie, bo Ty "rozbierałeś"
że tak powiem szlifierkę na części do zdjęć bodajże X lat wstecz
i zastanawiam się czy przy takich prędkościach obrotowych dali na ośkę
silnika łożyska czy panewki ?
Ale skoro nikt nie pisze o luzach ... to mniemam, że jest OK.

Pozdrawiam,

Witam

Nie zastanawiałem się nad łożyskami w mojej szlifierce. Ale jak podpowiada mi doświadczenie, w takich urządzeniach stosuje się raczej panewki, są dużo cichsze. Nie są to urządzenia pracujące w ekstremalnych warunkach np. wojskowych, czy kosmicznych.
Ale nawet jak kiedyś się zużyją można wmontować w miejsce panewek łożyska. Już kiedyś takie rzeczy robiłem.

Ale jak to Cię nie zadowala, to przy okazji to sprawdzę .

Pozdrawiam

Witam. niezły pomysł z tą metalową wkładką. Ja zrobię sobie z mosiądzu.

Ale pomimo tego wpadłem na małego pomysła do mojej szlifierki, a mianowicie.
Jak robiło się coraz większe wgłębienie, to zaczynał występować problem trzymania w palcach szkła i dochodziło do kaleczenia, a na dodatek jak przyciskałem dłuższe wąskie kawałki szkła to pękały na pół.
Co ja uczyniłem? zrobiłem z plexi uchwyt- to znaczy; wziąłem plexi grubości 5mm, o rozmiarach 7x5cm. Podgrzałem suszarką do włosów i te plexi przegiąłem na pół mniej jak kąt prosty. Powstała taka płytka w kształcie literki L. Teraz dłuższym lub krótszym końcem dociskam szkło do kamienia i nie przecina mi się naskórek na palcach, a na dodatek od razu za pierwszym razem obrabiam szkiełko dookoła, bez wstępnego oszlifowania na około. Oprócz tego nacisk moich palców jest skierowany na plexi a ono naciska bezpośrednio na kamień i szkiełka nawet cienkie i długie przestały pękać w nieporządanych miejscach.
Serdecznie pozdrawiam Albert

Prosty pomysł a jakże skuteczny. Super Albercie. Zaraz wdrożę u siebie plastikowe L. Pozdrowienia.

_________________
Czasopismo Witrażowe | Lampy Witrażowe | Forum Witrażowe

Witam,
Jak najbardziej mnie zadowala, właściwie pytałem z ciekawości,
no bo sprzęt musi się przecież zużywać, ale na razie nikt nic nie
pisze na ten temat, więc widać, że porządnie zrobione
Poza tym, jak się dobrze przytnie szkło , to i szlifować wiele
nie trzeba.
Panewki też da się wymienić, robiłem takie do mikserów
i sokowirówek z fosforobrązu.

Pozdrawiam,

semikolon, poważnie ja za długo nie daję odpoczywać swojej szlifierce i jak na razie pracuje bez zastrzeżeń, czasami z wodą są problemy tylko dlatego, że za mało jej jest, albo za dużo nazbiera się mąki ze szkła i zatyka napływ wody.
Jendrku, z samego początku miałem problemy z utrzymaniem szkła i L. W obecnej chwili to bez mego wynalazku nie mogę się obyć. Tak doszedłem do wprawy, że nawet kawałki szkła wielkości ziarnka ryżu obrabiam jak chcę. Życzę powodzenia we wdrożeniu dla ulepszenia i ułatwienia pracy.
Serdecznie pozdrawiam Albert

Witam

Dobry pomysł Albercie z tą literką L.

Ale ja używam swojego wynalazku, o którym pisałem gdzieś wcześniej i nawet palce mam suche.

Pozdrawiam

Witajcie
Mam pytanie do doświadczonych kloszardowców. Popełniłem właśnie moje pierwsze klosze. Zastanawiam się na żarówką. Lubię, wbrew wytycznym, stare dobre grzejniki - tak ze 100 W. Czy taka żaróweczka zostawiona na dłużej może rozgrzać moje dzieło to tego stopnie, że cyna zmieni miejsce postoju?

Pozdrawiam
Marek

Obawiam się, że długotrwałe naświetlanie taką mocą, wpłynie ujemnie na klej pod taśmą, cyna raczej się nie stopi.