Forum miłośników witraży

Odkrywamy świat witraży. Forum witrażowe założone przez easy-Art. Techniki i narzędzia witrażowe. Wystawy witrażu, wernisaże. Szkolenia witrażowe. Centrum wymiany wiedzy i doświadczeń.
Teraz jest 28 marca 2024, o 11:08

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 191 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 20  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 9 września 2009, o 20:40 
Offline

Dołączył(a): 23 listopada 2008, o 02:00
Posty: 1222
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Kilka słów na temat malowania na szkle
do malowania najlepiej jest używać tlenków metali lub jak wcześniej pisałem można to uzyskać ze szkła własnego odpadowego, lub nabyć w sklepach profesjonalnych.
Aby pomalować szkło które chcemy umieścić jako część witrażu twarz, włosy, liście korę, i. t. d.
Musimy najpierw wybrać odpowiednie szkło z jakiego chcemy uzyskać ten kawałek malowanego elementu. Szkło najlepiej jak jest antyczne, może być również float. Kładziemy na szablonie-szablon od spodu i wycinamy szkło zgodnie z gabarytami do witraża.
Wycięty kawałek szkła pozostawiamy na wzorze-szablonie z jakiego wycinaliśmy wzór.
następnie musimy przygotować sobie farbę którą pospolicie zwie się konturową. Proszek czarny tlenek żelazowy po uprzednim przesianiu na sitku o gęstości 10000 oczek na cm2 wysypujemy na kawałek szkła dodatkowego leżącego z boku tyle ile nam będzie potrzeba do namalowania konturu zewnętrznego jak również podkreślenia zarysów wewnętrznych danego elementu owocu, twarzy lub czegoś innego.
Jak nie mamy sitka możemy przesiać przez rajstopę. bierzemy kawałek płaskiego patyczka lub szpachelkę i dodając jedną lub kilka kropel wody mieszamy aby uzyskać jednolitą maź, najlepiej jak przybierze gęstość śmietany- nie rzadkiej jak woda, pośredniej. Po dokładnym rozmieszaniu i uzyskaniu jednolitej mazi dodajemy jedną lub dwie krople gumy arabskiej, która ma za zadanie lepszego związania farby w czasie schnięcia.
Samo malowanie możemy dokonać pędzelkiem z bardzo delikatnego włosia bobrowego lub sztucznego. Pędzelki z włosia bobrowego są bardzo drogie, natomiast ze sztucznego tworzywa są o połowę tańsze, koszt takiego pędzelka to dochodzi do 60zł.
Pędzelek musi mieć cienkie zakończenie włosia i nie może się rozjeżdżać się w czasie malowania.
nabieramy na pędzelek farbę konturową wcześniej rozrobioną na kawałku szkła i bardzo cieniutką linią rysujemy kontur-zarysy jakie chcemy podkreślić. Tu zachowujemy szczególną ostrożność aby ręka nam nie drżała. Jeżeli jesteśmy na kacu lepiej odłożyć to malowanie na następny dzień.
jak pociągniemy jedną linię i widzimy, że nam się kończy farba na pędzelku przerywamy malowanie. ponownie zamaczamy i próbujemy pociągnąć na szkiełku z boku aby doprowadzić pędzelek do takiej samej szerokości linii jaką zakończyliśmy malowanie. Jeżeli uzyskujemy taką samą grubość linii zaczynamy malowanie na szkle naszym do wypału.

KONIEC PIERWSZEJ LINII KONTURU MOŻE SIĘ STYKAĆ Z DRUGĄ LINIĄ. Pod żadnym pozorem nie możemy doprowadzić do powtórnego pociągnięcia pędzelkiem po linii już narysowanej. Ponieważ warstwa nałożona powtórnie pogrubia linię i podczas wypału nastąpi t. z. w. gotowanie powstaną kratery lub wybrzuszenia, czego już się nie zlikwiduje i robota do....
Jeżeli zarys nam się nie udał, lepiej od razu zetrzeć do sucha i rozpocząć malowanie konturu od początku. Może wystąpić takie zjawisko, że dwie linie nachodzą na siebie, nie możemy tego zrobić, po prostu przecinać się linie nie mogą doprowadzamy tylko pędzelkiem do linii i od linii dalej. Nie przecinać linii konturowych przez siebie. Po namalowaniu wszystkich nam potrzebnych linii jest dobrze przesuszyć farbę, niektórzy wkładają od razu do pieca i wypala się w temperaturze 675stop C 680. Wypalamy w takiej temperaturze od 20-30min .Podręczniki podają że można szkło po wystygnięciu pieca do 200 stop C wyjmować szkło, ale należy zachować ostrożność bo może pęknąć. Ja osobiście studzę do temperatury 50 stopni i mogę wziąć to szkło w rękę i nic się nie stanie. Wybór należy do petenta.
Następnie mieszamy farbę do półtonów-cienie i t. p. Rozrabiamy ją jak konturową lecz bez dodatku gumy arabskiej.
Uzyskaną maź bierzemy na miękki pędzelek okrągły i rozprowadzamy po naszym zarysie nie przejmując się że go zamalowaliśmy nawet dalej. tak rozprowadzoną farbę musimy rozprowadzić równomiernie. I do tego celu niezbędny jest pędzelek twardszy z włosia borsuczego płaski. Tym pędzelkiem rozprowadzamy farbę raz w jedną stronę raz w drugą, następnie na krzyż-czyli pod kątem 90Stop, raz pionowo raz poziomo. Jeżeli już uważamy, że farba jest równomiernie rozprowadzona pozostawiamy do odparowania wody możemy delikatnie podsuszyć suszarką.
Po wyschnięciu nadajemy ton farbie czyli fakturę i cienie. Gdzie chcemy uzyskać cień większy pędzelkiem z góry stukamy mniej, gdzie chcemy zaznaczyć więcej światła w to miejsce stukamy pędzelkiem więcej, farba się wybija i jest rzadsza faktura.
Następnie bierzemy wykałaczkę lub ostro zaostrzony patyczek i jedziemy po linii konturu oddzielając niepotrzebną farbę od zarysu podstawowego. Tą niechcianą część farby ścieramy żyletką, pędzelkiem twardym lub ściereczką suchą.Według własnego uznania.
Następnie otwieramy piec i wypalamy w tej samej temperaturze co i kontur przez ten sam okres czasu. Chcę nadmienić iż tą farbę nakładamy z tej samej strony co i kontur. Po wypaleniu w piecu i ostudzeniu jak poprzednio poddajemy procesowi lazurowania. a to w następnym dniu opiszę
Pozdrawiam Albert


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 września 2009, o 20:43 
Offline

Dołączył(a): 23 listopada 2008, o 02:00
Posty: 1222
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
dobrze że skopiowałem ponieważ znowu mi zżarło cały tekst. Czy ktoś wie dlaczego tak się dzieje? Krótkie teksty to OK natomiast długie mi zżera i na czysto wychodzi plansza.
albert


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 września 2009, o 20:46 
Offline

Dołączył(a): 23 listopada 2008, o 02:00
Posty: 1222
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Serdeczny kolego wyobraź sobie że nie ogarniam Twojej "mądrości"
Albert


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 września 2009, o 20:52 
Offline

Dołączył(a): 2 września 2007, o 02:00
Posty: 2070
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 1 time
Jwar. Witaj
Z tego co wiem to formy u nas robią fusingowcy z gliny szamotowej drobnoziarnistej. Ja też z takiej robiłem, ale wynik był mało zadowalający. To przyczyna pewnie mało wprawnych szłapek (rąk) moich.
Co prawda udało mi się jedną - maskę - dość dobrze odwzorcować, ale na innych pozostają wgłębienia po moich nieudolnych palcach - to jest główny problem.
Gdybym doszedł do wprawy - a nie uda mi się z powodu braku czasu -to..
Formy z tej gliny wypalane w naszych piecach w temperaturze 800 - m850 stC sprawdzają się i można ich używać dość długo.
Następny problem to sprawa suszenia - jedna z form mi wybuchła i rozleciała się na kawałki, no i sam wypał. stąd moje pytanie, czy ktoś by robił.
Mam niby książkę dla początkujących ale tam chyba zbyt oględnie piszą o temacie suszenia i wypału, poświęcają najwięcej miejsca tworzeniu form.

CO do wypału szkła w piecu ceramicznym, to... tym się nie martw. Moi pierwsi nauczyciele robią fusing i ceramikę w jednym piecu.
Gdybyś miała jakieś pytania to chętnie służę pomocą.
Teraz zmykam bo mecz.

_________________
Drzwi muz są otwarte - ale nie każdy może wejść do krainy sztuki.

pozdrowienia Trebor. :lol:
Moje wypociny znajdziecie tu: www.zakrecona-galeria.pl
i tu: www.zakrecona-galeria.pl/galeria


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 9 września 2009, o 21:50 
Offline

Dołączył(a): 22 maja 2009, o 02:00
Posty: 124
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
SEMIKOLON; na szklane dusze trafiłam w maju i tak mnie wszyscy zafascynowaliście swoją pasją, że od tej pory jestem z Wami!!!! I czuję się fajnie, że i ja do Was należę.

TREBORKU; to nie mało wprawne "szłapki" i nie nieudolne palce!! Ktoś, kto potrafi, to co Ty musi mieć jakieś zdolności manualne. Każdemu, najbardziej doświadczonemu ceramikowi odciskają się dołki, a do wygładzenia służą cykliny. Ja przy dociskaniu gliny używam zwykłej gąbki - skutkuje. Co do suszenia - ja jestem tradycjonalistką - żadnych suszarni. Glina najlepiej wyschnie (bez zbytnich odkształceń), jeżeli ją pozostawisz na kilka dni w spokoju (na początku można jeszcze owinąć folią, aby nie był to proces zbyt szybki).
Wydaje mi się, że glina wymaga dużo więcej cierpliwości niż szkło ze względu na swoją naturę. Dodatkowo czasem mam wrażenie, że to glina mną rządzi, a nie ja gliną - coś wymyślę i zaprojektuję, a w trakcie realizacji wychodzi zupełnie co innego (często rewelacyjnego) i właściwy projekt robię kiedy indziej.
Obecny, mój nieczynny jeszcze piecyk jest mały (25x30x25 cm, max temp. >1400 st.C) i na pewno będzie służył do gliny i do szkła.
Z Twoich rad pewnie będę korzystać, bo chyba będę musiała sama (jestem w końcu budowlańcem z profesji) wybudować większy piec. Musi to być piecyk składany z 2 części, aby można było go wstawić przez otwór szerokości 70 cm. Wiem, że można taki zamówić, ale to jest koszt min.~20 tys. zł, a ja mam w tej chwili ważniejsze konieczności. Obecnie dość szczegółowo analizuję Twoje i KENTA zmagania z budową własnego pieca i nie ukrywam, że jest to bardzo fascynująca lektura.
Mój sposób na budowę pieca będzie trochę odwrotny niż u Was, ale o szczegółach trochę później.
Pozdrawiam w kolorach tęczy; Jadwiga


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 września 2009, o 07:45 
Offline

Dołączył(a): 2 września 2007, o 02:00
Posty: 2070
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 1 time
Jadziu, do początkowej fazy Twej wypowiedzi nie ustosunkuję się na razie, ale zaciekawiła mnie ta końcowa, czyli przesada w cenie.
Wyobraź sobie, że teraz jestem akurat na "czasie" kupna pieca. Wczoraj maiłem kupic, ale gdy pojechałem okazało się, ze to co widziałem oczami "duszy" w realu okazało się dla mnie za małe. Na piątek sobotę maj mi przygotować drugi większy piec. Nawet troszkę większy niż mój obecnie.
Cena mojego dość dużego pieca (komora 800 x 500 x 250) to koszt ok 4900,oo netto.
Jak byłem na kursie to dziewczyny (kursantki) omawiały zakup pieca ceramicznego używanego w dobrym stanie za sumę 1500 zł brutto.

Może tędy droga . Wejdź na strony ceramiczne i rzuć kilka haseł a będziesz mogła kupić piec za małe pieniądze. Nawet gdyby nie miał sterownika to taki samemu można dorobić - koszt ok 600 -700 zł. Jeśli chcesz się zawodowo tym parać to trzeba zdecydować się na taki wydatek.
Czego ci życzę.

_________________
Drzwi muz są otwarte - ale nie każdy może wejść do krainy sztuki.

pozdrowienia Trebor. :lol:
Moje wypociny znajdziecie tu: www.zakrecona-galeria.pl
i tu: www.zakrecona-galeria.pl/galeria


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 września 2009, o 08:11 
Offline

Dołączył(a): 3 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 1083
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Witam,
JWAR - Trebor ma rację, po co tyle kasiory wydawać na piec :shock: ... żeby przemieszczać się na 4 kółkach nie musimy kupować samochodu za 100 000 zł. no chyba, że ktoś ma na tyle kasy, że musi mieć taki komforcik :lol: ale ważna jest wielkość komory pieca - zwłaszcza w Twoim przypadku, gdy chcesz "wypiekać :P " większe rzeczy niż wisiorki,
choć do nich też dobrze mieć duży piec.
Pozdrawiam,


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: 10 września 2009, o 09:17 
Offline

Dołączył(a): 4 września 2007, o 02:00
Posty: 119
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
no powiem Wam ludziska, że z miłą chęcią zagłębiam się w lekturę tego forum i przyznam się szczerze, że w życiu nie zakładałem, kiedy je uruchamiałem, że nabierze takiego rozmachu i tak dosadnej merytoryki.

Jestem pod wrażeniem!!! Gratuluję i dziękuję za pasjonującą lekturę.

Pozdrawiam kolorowo
Dawid

P.S. Albercik - tak mi to pasuje, że nie mogę się powstrzymać :-) - kiedy piszesz tekst, dłuuuuuuuuuuuuugi tekst, naprawdę dłłłłłłłłłłłłłłuuuuuuuuuuuuuugi musisz zanim zrobisz "wyślij" zrobić skopiuj "ctrl +c" tak awaryjnie. problem leży w odświeżaniu stron, dla bezpieczeństwa zalogowanych system przeładowuje stronę i jest to naturalna czynność spotykana na większości forach portalach, sklepach spożywczych :-).
Doskonale rozumiem jakie to uczucie, kiedy po ciężko napisanym tekście, ścierając potu kropelkę z czoła jedną ręką, drugą klikamy "wyslij" a tu nam wszystko znika.... niejedną klawiaturę w ten sposób roz............
więc zaznaczam właśnie cały tekst "ctrl+a", klikam właśnie ctrl +c ijuż mam w schowku :-)) i wrazie czego klikając "ctrl+v" wkleję sobie gdzie chcę jeszcze raz.
Przepraszam za niezwiązaną z tematem wypowiedź, ale wydała mi się na tyle sensowna, że wolałem ją upublicznić:-)) ku dobru i radościi ogółu społecznego


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: 10 września 2009, o 10:24 
Offline

Dołączył(a): 3 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 1083
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Dawid Zborowski napisał(a):
No powiem Wam ludziska, że z miłą chęcią zagłębiam się w lekturę tego forum i przyznam się szczerze, że w życiu nie zakładałem, kiedy je uruchamiałem, że nabierze takiego rozmachu i tak dosadnej merytoryki.

Jestem pod wrażeniem!!! Gratuluję i dziękuję za pasjonującą lekturę.

Pozdrawiam kolorowo
Dawid


Hello,
Miło nam to słyszeć :-) - wiesz Dawid- jak Dyrygent dobry .....
to i orkiestra gra ! :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 10 września 2009, o 10:44 
Offline

Dołączył(a): 28 lipca 2009, o 02:00
Posty: 222
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
A ja wrócę do tematu farb i opiszę co i jak mi nie wyszło.
Wypalałem w 750 na szkle witrażowym.

Tutaj farby sypałem z "łapy". Na tym pierwszym wisiorku mniej na drugim więcej (za dużo). Obydwa wyglądają nieciekawie. Może dlatego że nie przez sitko (bo nie mam odpowiedniego) i nie są równomiernie rozsypane.


Tutaj próbowałem malować po rozrobieniu z wodą. Do korony drzewa użyłem 2 kolorów zielonych, jasnego i ciemnego, ale się zlało w 1. Pień i gałężie też nie były takie grube i rozlane. Ta niby rafa na 2gim wisiorku to już pełna porażka...


Tutaj próbowałem namalowac pamperka na powierzchni. Efekt-porażka.


Ten nie jest jeszcze taki najfatalniejszy. Ale nie taki był zamysł. Dolne szkło zamalowałem w całości a wzór wydrapałem patyczkiem. Tyle że potem połozyłem między szkła kawałek papieru ceramicznego,zeby zrobić tunel i ta czesc która dłużej była narażona na temperaturę znikła. Pojawiły się też te brzydkie czarne przebarwienia na krawędzi tego zanikania.


Dalej twięrdzę ze nie da się malować szczegółów i detali, co najwyżej plamy, albo wydrapywanie patyczkiem.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 191 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 20  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
SitemapIndex SitemapIndex
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group Nasz Senior - serwis internetowy dla seniorów
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO