Jendrek
myślę, że oprócz indywidualnych konsultacji przydałyby się wytyczne na forum, gdyż wątek Kenta właściwie zmierza do ukazania ogólnych zarysów kwestii możliwości legalizacji sprzedaży wyrobów o charakterze artystycznym. Jeżeli możesz, to zasugeruj jakieś sensowne zapisy umów o dzieło, jeżeli takowe stosowałeś przy sprzedaży wyrobów artystycznych, gdyż jest to pewien specyficzny grunt. Ja ze swojej strony, jako, że też mam za sobą i kilka lat w biznesie i praktykę w pisaniu umów chciałabym dodać, iż:
1. nie zgadzam się w przypadku sprzedaży Waszych wyrobów poprzez umowę o dzieło z zastosowaną przez Kenta stawką 20%, gdyż z tego co pamiętam z tytułu korzystania przez twórców z praw autorskich i artystów wykonawców z praw pokrewnych lub rozporządzania przez nich tymi prawami - można stosować koszty w wysokości 50% uzyskanego przychodu. Warunkiem jest, jak wyjaśnia Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 2 czerwca 2009 r. (IPPB4-415-250/09-2/PJ), iż praca wykonywana przez stronę umowy jest twórcza, tzn. niepowtarzalna, a strona umowy jest twórcą bądź artystą wykonawcą.
Warto w tym miejscu przypomnieć wyrok Sądu Najwyższego z 20 czerwca 1988 r. w sprawie II CR 178/88, zgodnie z którym przedmiotem prawa autorskiego są utwory nie tylko ostatecznie wykonane, lecz także ich plany, zarysy, szkice, rysunki, modele i projekty - w tym m.in. przeznaczone dla przemysłowego produkowania określonego dzieła. Zatem również szkic, plan czy zarys ostatecznego utworu, nawet nie nadający się w takim stanie do wykorzystania, może stanowić utwór, a jako taki daje prawo do stosowania 50% kosztów uzyskania przychodu.
2. uważam, iż w przypadku sprzedaży Waszych wyrobów nie powinno się stosować umowy zlecenia, która jest tzw. umową "starannego działania" i mniej ważny w jej przypadku jest wynik końcowy; natomiast umowa o dzieło jest "umową rezultatu", co samo narzuca niejako jej stosowanie do sytuacji, kiedy jej wynikiem jest jakiś konkretnie dający się określić wytwór - tu o charakterze artystycznym.
3. zarys przedstawiony przez Fagonia wydaje się iść w dobrym kierunku.
Działalność gospodarcza implikuje: przy sprzedaży dla podmiotów gospodarczych - fakturę (VAT lub nie VAT), przy sprzedaży dla podmiotów nie prowadzących działalności gosp - zapis w ewidencji sprzedaży lub kasę fiskalną. Stawki podatków są w tym przypadku różne, w zależności od zasad wg których rozlicza się przedsiębiorca (dochodowe - PIT, CIT), a jeżeli będzie VAT, to obstawiałabym ten 22%. Brak działalności gosp. implikuje umowę cywilno-prawną. Wydaje się, że sensowniej by była to umowa o dzieło, gdzie jest zobowiązanie do wykonania konkretnego utworu a to zawarunkuje 50% koszty. Do tego dojdzie podatek dochodowy według stawek stosowanych dla dochodów osobistych (18% lub 32% powyżej odpowiedniej kwoty), ale umowy o dzieło na małe kwoty (do 200zł) są opodatkowane ryczałtem - 18% bez możliwości odjęcia kosztów. Umowa o dzieło, o ile nie jest się emerytem lub rencistą i nie zawiera się jej z pracodawcą u którego się jest jednocześnie zatrudnionym na umowę o pracę lub nie zawiera się jej jako pracownik wogóle z własnym pracodawcą , nie rodzi obowiązku ubezpieczeń (ZUS). Uważam, że można też próbować sprzedać Wasze wytwory umową kupna-sprzedaży, wtedy pojawi się 2% podatek od czynności cywilno-prawnych. Beż żadnych kosztów i innych rzeczy, ale kwoty z takiej umowy wejdą do zeznania rocznego i będą opodatkowane według stawek właściwych dla każdego z Was, tyle, że w następnym roku po roku sprzedaży. I tak fiskus dostanie swoje.
4. nie wiem jakie cudowne postanowienia mogą znaleźć się np. w umowach o dzieło, które mogłyby być jakoś bardzo niekorzystne dla twórców. Wiem natomiast, ze wcale nie trzeba przenosić własności praw do Waszych wytworów, jeżeli tego nie chcecie, a druga strona tego nie żąda. Jeżeli nie ma takiego zapisu np. w umowie o dzieło i nie ma odrębnej umowy o przeniesienie takich praw, to domniemuje się, że własność praw majątkowych pozostała przy twórcy.
Tyle co mi przyszło do głowy na pierwszy rzut. Może gdzieś są jakieś babole, dlatego serdecznie proszę o korektę przez osoby, które pracują także z tymi zagadnieniami. Proponuję, żeby wypisać przed czym tak naprawdę chcielibyście się uchronić podpisując jakąś umowę dotyczącą przeniesienia własności Waszych wytworów. Wtedy będzie można wrzucić wzorcową umowę, a osoby, które coś będą miały jakieś swoje doświadczeni i wynikające stąd propozycje zapisów po prostu dokonają korekty.
Pozdrawiam
Meg
|