Forum miłośników witraży

Odkrywamy świat witraży. Forum witrażowe założone przez easy-Art. Techniki i narzędzia witrażowe. Wystawy witrażu, wernisaże. Szkolenia witrażowe. Centrum wymiany wiedzy i doświadczeń.
Teraz jest 28 marca 2024, o 11:00

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 17 maja 2008, o 23:22 
Offline

Dołączył(a): 9 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 83
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Nie sądzę, Fagonio, aby była to folia witrażowa. Folia witrażowa musi mieć mocny klej (chyba). A ta transportowa ledwo się przylepia. I o to chodzi. Zajrzałam jeszcze w google - istnieje coś o takiej nazwie.
A teraz będzie serial w krótkich odcinkach z prób i doświadczeń własnych, chociaż Brogre mnie przytyka z lekka, bo nie wiem czy "źle podchodzę", czy po prostu łatwiej z książki. Pozdrowienia Brogre - ostatnio stałam po drugiej stronie stołu.
ad. 1. Kleiłam na szklanym kole, na szybkach 2x4cm z dziurką - wisiorki. Kleiłam również na pleksi w kształcie gwiazdek - tylko, że pleksa jest bardzo wrażliwa na zarysowania i z fugowaniem trzeba ostroznie. Albo odpuścić.
ad. 2. Pleksa w róznych kształatch do kupienia w sklepach decoupage ma już dziurkę.
ad. 3. Jak robimy małe rzeczy to ten margines jest malutki, a w wisiorkach to nawet bez niego. Ważne żeby sobie dziurki nie zakleić szkiełkiem.
ad. 4. O folii to było.
ad. 5. Moim zdaniem najładniej w mozaice wygląda szkło ładnie przycięte - prostopadle do powierzchni tafli. Jak się szklanych resztek używa, to czasami jest to pod skosem i później jest kiepsko i z fugą i bez. A odrzuty spod szlifierki też według mnie sie nie nadają - szorstkie brzegi są widoczne.
ad. 11. KLEJ - dla mnie akurat najpoważniejsza sprawa to była, bo polecony przez moją panią był akurat niedostępny i jak zaczęłam uzywać po kolei tych "przexroczystych, mocnych do szkła" to wydałam prawie 100 i wszystkie one mniej więcej po dobie robiły się mleczne, a jak z fugą było to nawet szaro-bure. Otóż na warsztatach stosowano klej UHU dwuskładnikowy 5 minut (tych minut nie jestem już pewna bo było to 2 lata temu). Nie dostałam go, a czas mnie gonił i po tych próbach wybrałam i z takim samym skutkiem jak na warsztatch używam:
- dwuskładnikowy klej epoksydowy PATTEX 3 minuty
- dwuskładnikowy klej epoksydowy BISON 5 minut
Te kleje, które nie wypaliły też były epoksydowe nawiasem mówiąc.
No i rąbnęłam się z tym czasem, bo kleje są kilkuminutowe, ale łapią tak szybko, że jak je wymieszamy, przełożymy mozaikę twarzą do góry, to zostaje właśnie te kilkadziesiąt sekund na poprawki.
A na warsztatach podsłuchałam jak moja pani innej pani mówiła, że właśnie odkryła dobry klej, przy którym ma nawet 20 minut na poprawki. Myslę, że problem jest w tym, aby był jak najbardziej przeźroczysty.
A później napiszę jak robiłam takie małe bez tego majtania tam i z powrotem tym szkłem. Nie mogłam majtać, bo nie miałam folii. Transportowej.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 17 maja 2008, o 23:32 
Offline

Dołączył(a): 9 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 83
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Monk - ty masz rację! W jednym czasie pisałyśmy i teraz przeczytałam o szlifowaniu. Przecież ja sie bawiłam w mozaikę, bo nie miałam szlifierki. Jeszcze jeden powód za. Ale z cyną bardziej mi się podoba. Mozaika jest mozolna i choleryk potrafi walnąć tymi szkiełkami. Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 maja 2008, o 08:46 
Offline

Dołączył(a): 25 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 1044
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Witam
Widzę, że temat się rozkręca na całego. Znalazłem linki do stron z folią transportową. Z opisu "nowej" wynika "proces" poszukiwań odpowiedniego kleju do szkła. Te tanie powszechnie dostępne są nieodpowiednie, natomiast kleje UV są tak drogie, że chyba nie wchodzą w rachubę. Producentom zysk przyćmił zdrowy rozsądek i przyzwoitość. ;) Dodatkowo potrzebna jest do ich utwardzenia, też droga lampa UV. Ten klej stosuje się do przyklejania bewelsów w witrażach angielskich.
Kiedyś bawiłem się małą mozaiką i do przenoszenia małych elementów zastosowałem wyciete z bloczka samoprzylepnego klejące paski, które połączyłem - od tyłu - taśmą malarską. Ale to już historia, dzisiaj mamy odpowiednia folię.
folia:
http://www.warsob.pl/folie/transportowe.php
kleje:
http://www.polver.pl/bohle_kleje.htm

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 maja 2008, o 12:02 
Offline

Dołączył(a): 5 maja 2008, o 02:00
Posty: 816
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Biję się w piersi. Folia transportowa jest rzeczywiście. Sam jej używałem do przenoszenia napisów w czasie wyklejania szyldów. Zmyliła mnie informacja, że jej nie można kupić. Można kupić bez problemu w sklepach plastycznych.
Sorry i przyglądam sie uważnie co dalej z mozaiką Embarassed


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 maja 2008, o 15:09 
Offline

Dołączył(a): 9 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 83
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
JESZCZE O KLEJU
Ja jestem półcholeryk niecierpliwy i ssie mnie do tematu, dlatego tak cykam kawałkami przed tym długim weekendem. Ale to chyba lepiej, bo różne rzeczy mi się kojarzą. Na przykład post Brogre’a przypomniał mi, że w „Witrażu w jedno popołudnie” jest coś z mozaiką i sięgnęłam. Tam jest: ułożyć szkiełka na projekcie i każdy kawałek posmarować klejem specjalistycznym lub silikonowym i przykleić w odpowiednim miejscu. I są 2 projekty: pudełko i poidełko dla ptaków. I tak sobie kojarzę:
1. Jak patrzę na pudełko lub poidełko to ta mozaika pracuje tylko twarzą. Dawid i Michu pewnie by powiedzieli, że w świetle zastanym! I możliwe, że to, czy klej zmętnieje, czy nie – nie ma znaczenia. Tym bardziej, że w obu projektach zastosowano szkło opalowe.
2. A ja się uczyłam na szkle przeźroczystym (Dawid i Michu pewnie by powiedzieli, że przeziernym!) i mozaika miała pracować twarzą i plecami! I klej ma być niewidoczny!
3. Jako półcholeryk z przyjemnością układałam mozaikę raz. Ale jakbym miała smarować każde szkiełko i ją jeszcze raz układać… Uch!
4. Silikon się ciągnie. I przy obdrapywaniu przyklejonej mozaiki z nadmiaru kleju ciągnie się bardzo ładnie. Razem ze szkiełkami. Niektórymi oczywiście. Gwoli sprawiedliwości – jakbym dała mu trochę więcej czasu może by się nie ciągnął razem ze szkiełkami.
5. I na pewno się ciągnie klej uniwersalny UHU Power przezroczysty do m. in. szkła, którego nie polecam, bo mętnieje bardzo. Chyba, że ktoś chce, żeby mu mozaika nieprzezierna tylko tą twarzą pracowała. To wtedy owszem. Jest to klej jednoskładnikowy i dlatego jest mniej kłopotliwy niż te dwuskładnikowe. Nie ma podanego czasu łapania. Ale pamiętam, że szybko.
6. A te kleje wypróbowane dwuskładnikowe z poprzedniego postu można kupić w Castoramie albo w jakiejś chemii budowlanej. To są takie dwie małe strzykawki. Wyciska się to jednocześnie na podłoże mozaiki, miesza szpatułką i można przyklejać. Śmierdzi.
7. I w książce szlifowane są różyczki. Na zdjęciu bardzo ładnie widać wyzębione szlifierką brzegi. Tak więc ścinki lepsze dla estetów.
cdn


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 maja 2008, o 22:27 
Offline

Dołączył(a): 20 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 210
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Czy w sztuce mozaikowania stosuje się regularne kształty szklanych kawałeczków np. kwadraciki, czy też przypadkowe np. jak w wydzierance? Jakie najmniejsze kawałeczki? Czy 5mmx5mm, czy też dużo większe? Na jakich uczono na warsztatach? To strasznie mozolna praca. Można ćwiczyć cierpliwość :-).
Pozdrawiam wszustkich tak cierpliwych.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 18 maja 2008, o 23:18 
Offline

Dołączył(a): 9 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 83
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Zajrzyj tu na mozaikę i sama zobacz:
http://www.natura-szkla.art.pl/
Ja lubię wycinać główny motyw i to duże jest, a tło z resztek. Ale robiłam też z resztek - obojętnie jakich. Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Brogre'a. Dzięki za liścik i wsparcie.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 19 maja 2008, o 19:49 
Offline

Dołączył(a): 9 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 83
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
POPRAWKI PO KLEJENIU
Już jest wszystko przyklejone, odczekaliśmy godzinkę, odkleiliśmy tę taśmę budowlaną i teraz sprawdzamy. Duże kawałki przylepiły się na mur. Bierzemy igłę albo patyczek i próbujemy czy małe są przyklejone. Często brzegowe małe albo długie i cienkie nie są podklejone dobrze albo wcale. To jest wynikiem tego, że jak rozsmarowuję klej na szkle to nie ciągnę go do brzegu mozaiki, bo wtedy na pewno mi dużo wylezie bokami. Żeby dużo nie wylazło to 1-2 mm od brzegu się klej kończy. Czasami szkło jest różnej grubości i cieńsze jest gorzej dociśnięte przy klejeniu. A w ogóle to klej nakładam cieniutko, równomiernie, bo pęcherze powietrza (?) się robią, które widać w postaci „zawirowania”. Jak położę grubszą warstwę kleju, to on mi wyjdzie nie tylko brzegiem, ale między wszystkimi kawałkami. I później trzeba to zeskrobać – paznokieć twardy, igła, nóż, itp. uważając, żeby nie zarysować szkła. Jeżeli wyjdzie tylko trochę i siedzi w szparkach między szkiełkami, to nie przeszkadza. Z tym, że jeżeli ma być fuga, to trzeba pamiętać, że ona też ma tam wejść.
No, więc te kawałki które się nie przylepiły wyjmujemy z mozaiki, smarujemy każdy osobno i przyklejamy jeszcze raz na swoje miejsce. Wtedy klej mieszamy w pojemniczku (jest z klejem w zestawie razem ze szpatułką do mieszania i rozprowadzania) i nanosimy patyczkiem. Jak mi się odwrotna strona szkiełka posmarowała klejem, to szybko wytarłam w byle co i umyłam wodą z mydłem. Do drobnicy polecam pincetę, bo ten klej się za bardzo wkleja w skórę. I dociskanie patyczkiem. Do szaszłyków.
Kent napisał o kleju UV. Osobiście nie znam, ale widziałam takie coś klejone tym klejem: na środku kwadratowej podstawki jest przyklejony prostopadle kaktus, a do kaktusa dzyndzołek – jak na Bolku i Lolku na Dzikim Zachodzie. Trzy szklane elementy, które na warsztatach trzeba było sobie pomalować i skleić. Ten klej jest chyba taki mocny, że stosując ideę marlenizmu możnaby z butelek nawet jeża zrobić.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 maja 2008, o 06:24 
Offline

Dołączył(a): 9 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 83
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
WERSJA NA SKRÓTY
A tak to mnie NIE uczyli. Wymyśliłam sobie, bo nie miałam tej folii transportowej. Wersja jest też dobra dla tych wszystkich dzieci, które wyciągają rączki po narzędzia mamusi czy tatusia, z zapału łamią główki motylkom witrażowym i chcą też. Problemem jednak dla mnie wielkim jest to, że układa się tę mozaikę od tyłu, a mnie to przeszkadza, bo nie widzę co zrobię (szczególnie jak szkło ma smugi barwne) – ograniczenia wyobraźni po prostu. Dlatego bawiłam się tak przy maleństwach.
1. Wzięłam sobie lusterko, bo było pod ręką. Na nim nakleiłam taśmę papierową budowlaną na zakładkę. Odrysowałam szkło-podłoże pod mozaikę i świąteczne dzwoneczki – na papierze bez kleju. Czarnym grubym flamastrem. Odkleiłam całość i odwróciłam na drugą stronę dalej na tym lusterku i przy włączonej lampce, bo lepiej widać flamaster.
2. No i sobie układałam szkiełka na tę papierową skorupkę starając się pamiętać, że widzę plecy, a nie twarz mozaiki.
3. Na to przyłożyłam szkło-podłoże i odrysowałam na nim dzwoneczki flamastrem do CD.
4. Na szkło-podłoże nałożyłam klej w obrys dzwoneczków (flamaster jest na spodzie).
5. Przyłożyłam do mozaiki, docisnęłam, majtnęłam do góry dnem i każde szkiełko z osobna docisnęłam również. I podglądałam od spodu (bez majtania), czy za bardzo mi się nie rozjechało.
6. Fugi nie dawałam, flamaster umyłam i było.
Klej akurat miałam Pattex-u w ilości 6ml za około 8zł. Starczyło na kilkanaście drobiazgów świątecznych.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 21 maja 2008, o 17:46 
Offline

Dołączył(a): 29 stycznia 2008, o 02:00
Posty: 60
Podziękował : 0 time
Otrzymał podziękowań: 0 time
Witaj nowa, czytam z zapartym tchem o Twoich przygodach z mozaiką, bo sama jestem nią zafascynowana. Uparłam sie odtworzyć wzór z haftu krzyżykowego, a więc złożony z maleńkich jak najbardziej foremnych i jak najmniejszych kwadracików. Moje osiągnięcie to 5 mmx 5 mm i to ze szkieł gładkich , bez faktury, ale o wyrazistych kolorach. Naklejałam na bardzo cieniutką szybkę (1,5 mm grubości) na klej przejrzysty silikonowy zgodnie z podpowiedzią Dawida (warsztaty). Można poprawiać długo i bez obaw, że nie zdążysz. Zostawiłam na dobę i potem wypełniła przestrzenie fugą do glazury. Wyszedł mi bardzo fajny dekor, ale krawędzie szkiełek nieoszlifowane są jednak dość ostre i mycie po jakimś czasie byłoby kłopotliwe, Cięcie takich malutkich kwadracików, to okropna robota i haftowanie szkłem jest bardzo pracochłonne.
Bardzo pozdrawiam, Iwona


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
SitemapIndex SitemapIndex
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group Nasz Senior - serwis internetowy dla seniorów
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO