Podobnie jak kolega mam pozytywne odczucia związane z pobytem na warsztatach na których dowiedziałem sie, a raczej uświadomiłem sobie jak wiele blędów popełniałem usiłując zrobić witrażyk.A teraz jestem wielki bo moja wiedza teoretyczna po zjeździe zrobiła sie tak ogromna ze głowa mi pęka ( tak myślę czy goździkowa by mi nie pomogła

), ale myślę ze jak wypiję dębówkę to przejdzie.
Cieszę sie ze poznałem miłych i profesionalnie zakręconych prowadzących te warsztaty i wspaniałych ludzi, którzy widzą w witrażach piękny świat.
Pozdrawiam przemo